W ostatni weekend zrobiliśmy sobie z A. maraton filmowy i obejrzeliśmy 3 filmy, być może ktoś z Was już je oglądał i mógłby również wyrazić swoje zdanie na ich temat.
Pierwszy był "Człowiek z cold rock"
Film jest ciekawy, a końcówka filmu zaskakująca. Spodziewałam się całkowicie innego zakończenia niż nastąpiło. "Człowiek z cold rock" opowiada o miasteczku, w którym codziennie porywane są dzieci, przez osobę w długich czarnych szatach z zakrytą twarzą. W rolę głównej bohaterki wcieliła się genialna Jessica Biel, która wbrew pozorom nie gra dobrej bohaterki. Nie chciałabym zdradzać całego filmu, ponieważ być może ktoś zechce osobiście go obejrzeć.
W skali od 1 do 10, film oceniam na 7.
Drugi obejrzany film to "Dom na końcu ulicy"
Jest to horror, film również posiada zaskakującą fabułę. Akcja toczy się przede wszystkim w domu, gdzie kilka lat wcześniej córka zabiła swoich rodziców. Mieszkańcy miasteczka myślą, że morderczyni nie żyje, ponieważ nie znaleziono, jej po tym zdarzeniu. Tym czasem dziewczyna przez cały czas mieszka w tym samym domu, w którym doszło do zabójstwa. Co dzieje się dalej? Musicie sprawdzić to sami :) Film godny polecenia.
W skali od 1 do 10, film oceniam na 8.
Żeby się zrelaksować po filmach które trzymały w napięciu, obejrzeliśmy "Trener bardzo osobisty"
Jest to komedia romantyczna - gatunek, który lubię najbardziej :) Film jest lekki i przyjemny. Występuje wiele znanych aktorek, m.in. Jessica Biel, Uma Thurman, Catherine Zeta - Jones, no i On - Gerard Butler (chociaż w tym filmie, aż tak bardzo nie zachwyca wyglądem).
W skali od 1 do 10, film oceniam na 8.
Oglądaliście, któryś z tych filmów? Jeśli tak, czy podobały Wam się? Osobiście uważam, że warto obejrzeć wszystkie 3 :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz